Ósme spotkanie Zespołu Roboczego odbyło się 16 października 2017 r. w siedzibie Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu.
Tym razem Członkowie Zespołu spotkali się w kwestiach niezwiązanych z uciążliwościami zapachowymi. Dyskutowali o budowie spalarni przez firmę Synthos oraz o projekcie firmy Tacon (temat zgłoszony przez p. Bartłomieja Gieregowskiego).
Na wstępie dyrektor Marek Rościszewski z Synthos doprecyzował, że o spotkanie poprosił Synthos, a Towarzystwo Na Rzecz Ziemi (TnZ) zaproponowało dyskusję w ramach Zespołu. Piotr Rymarowicz, prezes TnZ dodał tutaj, że spór prawny dotyczący stron postępowania nie jest dla nich sprawą wyjątkową, ale zależy im na przejrzystości kontaktów (stąd propozycja dyskusji w ramach Zespołu). Spotkania Zespołu Roboczego są otwarte, nagrywane i istnieje pełna transparentność.
Prezes MPOŚ, Antoni Majcherczyk przyznał, że wykorzystując Zespół Roboczy, który gromadzi zainteresowanych miastem, lokalną społeczność, organizacje ekologiczne, władzę, instytucje kontrolne oraz Poseł Dorotę Niedzielę – chciał wykorzystać okazję i zaprezentować szerszemu gronu temat spalarni.
Głos również zabrał Starosta, Zbigniew Starzec, przyznając, że zarówno inwestor, jak i Starostwo czuje się odpowiedzialne za zaistniałą sytuację. Poinformował zebranych, że chce ponownie przeprowadzić postępowanie w sprawie Pozwolenia na budowę w oparciu o zweryfikowaną dokumentację inwestycji i liczy, że jeśli oczekiwania mieszkańców zostaną spełnione, uda się zakończyć sprawę pozytywnie.
Prezentację rozpoczął Prezes MPOŚ, który opowiedział o ZTPO (spalarni). Opisał szczegółowo skąd wziął się kierunek inwestycji, a także wyjaśnił m.in. wątpliwości zgłaszane wcześniej przez Towarzystwo na Rzecz Ziemi oraz mieszkańców. Wątpliwości te dotyczyły:
[CAŁOŚĆ PREZENTECJI ZNAJDUJE SIĘ PONIŻEJ, zachęcamy do pobrania i zapoznania się ze szczegółami].
Po prezentacji swoje pytania zadała strona społeczna.
Pytania od Mariusza Kaszuby, przedstawiciela Stowarzyszenia STOP Fetorowi w Mieście i Gminie Oświęcim:
Z racji ograniczeń czasowych Prezes Majcherczyk z MPOŚ zobowiązał się do udzielenia informacji w późniejszym czasie.
Poseł Niedziela zaznaczyła, że państwa europejskie mają duże doświadczenie jeśli chodzi o spalarnie i ich odbiór społeczny. Przez wiele lat nauczyły się komunikować ze społecznościami. Dlatego też nie nazywa się takich obiektów spalarniami, bo kojarzy się to bardzo negatywnie. W miastach takich jak Kopenhaga widać, że spalarnie służą ludziom i są wielką atrakcją miasta (wybudowany wokół instalacji stok narciarski).
Dodała także, że transparentność, rozmowa i edukacja społeczeństwa są konieczne, jeśli chodzi o budowę takiego z założenia kontrowersyjnego obiektu. Inicjatywa musi być również możliwa do sprawdzania przez społeczeństwo.
Pytania od Poseł Niedzieli:
Głos zabrał Piotr Rymarowicz, który stwierdził, że temat odpadów jest bardzo obszerny, na wiele godzin pogłębionej dyskusji. Podziękował za prezentację, która wiernie oddała zastrzeżenia związane z inwestycją Synthos, poinformował jednak, że Stowarzyszenie TnZ nie zajmuje się jedynie tą inwestycją, ale całym krajem, kierunkiem w jakim idzie system gospodarki odpadami, zobowiązaniami Polski wobec Unii Europejskiej, polityką w krajach Unii Europejskiej ponieważ otwarcie mówi się o tym, że wspiera ona gospodarkę w obiegu zamkniętym i recykling.
Zaznaczył także, że Towarzystwo może odnosić się tylko do zarzutów dotyczących postępowania, tego co nie zostało dopełnione, ale temat takich instalacji rozpatruje w znacznie szerszym aspekcie i absolutnie nie akceptuje tego modelu, który został wybrany w całym kraju – budowy spalarni. Rymarowicz podał przykład Krakowa, w którym już funkcjonuje taka instalacja, a odpady resztkowe z Oświęcimia powinny trafiać właśnie tam – problem jednak w tym, że odpadów jest coraz więcej.
Zasygnalizował następnie, że skuteczność instalacji MBT w zakresie odzysku surowcowego jest na poziomie 8% – tyle trafia do recyklingu, a to co pozostaje, przekazywane jest nie wiadomo gdzie. Jest to element szarej strefy w gospodarce odpadami. Stwierdził, że niestety cały system gospodarki odpadami w kraju jest wadliwy. W uwagach Piotr Rymarowicz zawarł brak faktycznych konsultacji społecznych na etapie wydawania Decyzji Środowiskowej. Według niego konsultacje powinny być bardzo szerokie przy tak, jego zdaniem, kontrowersyjnym obiekcie.
Następnie przedstawiciel TnZ zauważył, że 20 03 01 jest to kod zmieszanych odpadów komunalnych. Jego zdaniem w Polsce nie ma takich odpadów, a przynajmniej nie powinno być, więc nie powinny znajdować się jako odpady o tym kodzie w decyzji. Dodatkowo wpisanie kodu odpadu 19 08 40 przez Marszałka jest mało wiarygodne i prawdopodobnie wynikało z konsultacji z firmą, która ma realizować taką inwestycję.
Prezes Majcherczyk w odpowiedzi na powyższe zwrócił uwagę, że odpadów o kodzie 19 08 14, czyli o charakterze pozakomunalnym instalacja nie będzie spalać, a przede wszystkim nie może, bo sam projekt instalacji nie przewiduje spalania tego typu odpadów. Zaznaczył ponadto, że sprowadzając inny odpad niż ten o charakterze komunalnym sam inwestor traci na przedsięwzięciu, staje się ono nierentowne, przede wszystkim z powodu konieczności opłat za emisję CO2.
Piotr Rymarowicz zwrócił następnie uwagę na fakt, że mimo, że to nie inwestor odpowiada za politykę państwa, to niepokój budzi fakt, że Decyzja Środowiskowa nie wiąże organu, który udziela Pozwolenia Zintegrowanego i można po fakcie dokonać jeszcze zmian ilości i rodzaju spalanych odpadów.
Następnie poruszył temat firm odbierających odpady niebezpieczne – przyznał, ze pozytywnie zareagował na wieść o tym, że Synthos chciałby takie odpady wywozić do Niemiec, do przystosowanej do tego kopalni soli, a nie zlecić to polskim firmom typu Cliff i Mobruk, których działania budzą ogromne kontrowersje. Wyjaśnił, że istnieje coś takiego jak rozszerzona odpowiedzialność producenta, gdzie twórca odpadu do końca za niego odpowiada. Niestety, obecny system kontroli czy monitoringu zwyczajnie nie działa i zdarza się, że odpady nie trafiają tam gdzie powinny.
Prezes Majcherczyk wyświetlił slajd [DO POBRANIA PONIŻEJ] ukazujący aktualny sposób funkcjonowania gospodarki odpadami komunalnymi w kraju. Zapewnił, że Synthos w swojej działalności chce być transparentny i nie pozwoli by ich odpad trafił do firmy takiej jak Cliff – z tego rodzaju podmiotami współpraca na pewno nie zostanie podjęta.
Poseł Niedziela zwróciła uwagę, że na pewne sprawy nie mamy wpływu i w tej chwili możemy mówić bezpiecznie o pomysłach swoich oraz inwestora.
Następnie Wiceprezydent Andrzej Bojarski poinformował, że posiada duże doświadczenie z instalacjami RIPOK (Regionalne instalacje przetwarzania Odpadów Komunalnych – MBT) , a w Polsce wzorujemy się na systemach zachodnich. Jego zdaniem Synthos nie projektuje tej instalacji sam i od początku – wzoruje się na tych z Francji, Niemiec, czy Wiednia. Oświęcim wprowadził segregację odpadów jako jedno z pierwszych miast w Polsce, w roku 1997. Z odpadami miasto walczy od dłuższego czasu aż do dnia dzisiejszego. Instalacja miejska przyjmuje średnio ok. 30 tys. ton odpadów komunalnych zmieszanych rocznie. Z segregacji u źródła ta ilość to niestety tylko ok. 12%. Recykling i paliwa to ok. 40%, a to, czego nie wolno zgodnie z przepisami spalić, to ok. 10 tys. ton to czyli 1/3 całości. Miasto tego nie składuje. Zaznaczył, że powyższe dane ukazują, że nie podlega dyskusji potrzeba wybudowania takiej instalacji, jaką proponuje Synthos, unieszkodliwiającą odpady mające wysoką wartość opałową. Zaznaczył także, że transport odpadów ciężarówkami i tak ma miejsce, więc wybudowanie Zakładu Termicznego Przetwarzania Odpadów nic w tej kwestii nie zmieni na gorsze.
Wiceprezydent Bojarski przytoczył dane: miasto zakładało z dużym zapasem roczną produkcję odpadów na poziomie 12 tys. ton. Dzisiaj jest to już ponad 12 tys. ton, nie licząc przy tym odpadu wielkogabarytowego. W ubiegłym roku produkcja odpadów wielkogabarytowych w mieście wzrosła o ponad 300%.
Tadeusz Hoła z Rady Osiedla Monowice:
Alina Płachta z Rady Osiedla Monowice:
W następnej kolejności przedstawiciel WIOŚ Kazimierz Liszka podkreślił, że Inspektorat nie bierze udziału w procesie inwestycyjnym. Nie ma także kompetencji, aby ingerować w kwestie lokalizacji. Liszka potwierdził jednak, że rozwiązanie polegające na przyjmowaniu częściowo posegregowanych odpadów proponowane przez Synthos jest znacznie bardziej korzystne niż rozwiązanie krakowskie. Dzięki temu redukowana jest ewentualność pojawiania się nieprzyjemnych zapachów. Dodał również, że spalarnia powinna co do zasady znajdować się blisko aglomeracji miejskiej. Zaznaczył także, że w Kraków zastrzegł sobie, że nie będzie przyjmować odpadów spoza miasta. Więc zastrzeżenie TnZ, że Oświęcim powinien wozić odpady do Krakowa na razie jest niesłuszne.
Starosta Oświęcimski odniósł się do zarzutów dotyczących niewystarczającego przeprowadzenia konsultacji społecznych. Zwrócił uwagę, że typowe konsultacje nie cieszą się dużą popularnością. Starosta zgodził się natomiast z podejściem, że zakład powinien być zlokalizowany względnie w pobliżu zabudowań, ponieważ tylko wtedy będzie miał zasadność ekonomiczną. Powołał się przy tym na niemiecki przykład, gdzie spalarnia działa bez zarzutu i nie generuje żadnych uciążliwości, a każdy mieszkaniec ma możliwość podglądu wizualizacji procesu technologicznego poprzez Internet. Zwrócił również uwagę, że problem zagospodarowania odpadów narasta, a propozycja Synthos to szansa dla Oświęcimia na poradzenie sobie z tą sytuacją.
Poseł Niedziela stwierdziła, że rozmowy społeczne są potrzebne, a najlepszym tego przykładem jest funkcjonowanie Zespołu Roboczego, gdzie wspólnie ze stroną społeczną, samorządami oraz inwestorami można wypracować odpowiednie standardy postępowania. Podkreśliła, że należy dołożyć wszelkich starań, aby dotrzeć z informacjami do możliwie największej grupy zainteresowanych.
Przedstawiciel firmy Synthos, Marek Rościszewski, stwierdził, że początkowo firma podeszła do inwestycji, jako kolejnej instalacji, nie zdając sobie sprawy, że wywoła ona obawy społeczne. Przyznał, że był to błąd i zadeklarował nowe otwarcie poprzez które przekaże mieszkańcom wszystko co najważniejsze z ich punktu widzenia. Podkreślił, że ma świadomość, iż spalarnia nie kojarzy się pozytywnie, dlatego prowadzone rozmowy nie będą na siłę zmieniać tego poglądu. Firmie zależy, aby pokazać, że spalarnia to najlepsze możliwe rozwiązanie. Marek Rościszewski zadeklarował jednocześnie otwartość na możliwość udostępnienia monitoringu wizyjnego z procesu technologicznego. Odniósł się także do kwestii niższych rachunków za ogrzewanie. Przyznał, że trudno dzisiaj powiedzieć na ile budowa spalarni wpłynie na koszty ogrzewania odbiorców indywidualnych ponieważ zależy to od wielu czynników oraz perspektywy czasowej. Podkreślił jednak, że co do zasady jest to dobry sposób na ich obniżenie.
Bartłomiej Gieregowski wyraził niezadowolenie z przebiegu konsultacji społecznych prowadzonych przez Starostwo. Zdaniem aktywisty takie podejście jest niedopuszczalne, bowiem samorządy powinny decydować o tego typu inwestycjach w porozumieniu z mieszkańcami. Stwierdził, że kontrola przebiegu procesów inwestycyjnych jest obowiązkiem samorządów, a nie organizacji pozarządowych. Swoją wypowiedź zakończył słowami o konieczności edukacji mieszkańców w pierwszej kolejności, a później zapytać czy chcą budowy spalarni w swojej okolicy.
Prowadząca spotkanie Poseł Niedziela pokreśliła, że problemem w rozmowie o spalarni jest kwestia bezpieczeństwa takiej inwestycji. Stwierdziła, że należy dać ludziom czytelny przekaz. Zaproponowała refleksję nad formułą Zespołu Roboczego. Jej zdaniem warto oddzielić problem uciążliwości zapachowych od tematu budowy spalarni. Zgodził się z nią Marek Rościszewski z Synthos deklarując, że wkrótce razem z Prezesem Majcherczykiem zaproponują nowe rozwiązanie.
Piotr Rymarowicz z Towarzystwa Na Rzecz Ziemi zwrócił uwagę na wskaźnik odzyskiwania odpadów drogą recyklingu jaki Polska powinna osiągnąć na przestrzeni kilku najbliższych lat. W roku 2020 połowa frakcji odpadów powinna być odzyskiwana w ten sposób. Obecnie wskaźnik zatrzymał się na poziomie około 28%. Komisja Europejska stawia na recykling nawet na poziomie 80%, dlatego zdaniem Rymarowicza budowa spalarni nie idzie w parze z tym podejściem i może spowodować dużą trudność w osiągnieciu założonych wymagań. Zwrócił także uwagę na problem związany z jakością paliwa. Powołał się na przykład polskich cementowni, które z uwagi na niską jakość odpadów do spalenia muszą część z nich ściągać z Niemiec.
W dalszej części spotkania dyskusja dotyczyła kwestii recyklingu. Marek Rościszewski stwierdził, że recykling i spalarnie będą się uzupełniać ponieważ ilość odpadów w Polsce stale rośnie. Fakt dużej ilości produkowanych odpadów potwierdziła również prowadząca spotkanie Poseł Niedziela. Zauważyła, że jesteśmy niechlubnym liderem w Europie w tej kwestii, a do tej pory problem był niewidoczny, ponieważ cześć odpadów trafiała do pieców lub na dzikie wysypiska. Dodała, że podejście się zmienia dlatego należy spojrzeć na problem z nowej perspektywy.
Temat budowy spalarni podsumował prezes Majcherczyk odpowiadając na cześć pytań od uczestników. Potwierdził, że wybrana lokalizacja zakładu jest najbardziej optymalna. Zapewnił także, że śmieci będą trafiały bezpośrednio do bunkra z podciśnieniem, co tym samym wyeliminuje powstawanie uciążliwości zapachowych. Prezes zadeklarował, że przygotuje odpowiedzi na pozostałe poruszone kwestie.
Drugim punktem spotkania wprowadzonym do agendy na wniosek Stowarzyszenia STOP FETOROWI w Mieści i Gminie Oświęcim była rozmowa na temat budowy zakładu przetwórstwa miedzi Tacon. Bartłomiej Gieregowski opowiedział o charakterystyce zakładu oraz jego prawdopodobnym negatywnym wpływie na otoczenie. Przypomniał, że początkowo inwestycja miała zostać zrealizowana w Krakowie, jednak tamtejsze władze odmówiły inwestorowi, natomiast władze miasta Oświęcim „dały zielone światło” wydając decyzję środowiskową. Jego zdaniem kwestia nie została omówiona z mieszkańcami, a inwestycję udało się zatrzymać tylko dzięki determinacji organizacji pozarządowych (w kwietniu br. Towarzystwo na rzecz Ziemi odwołało się od decyzji środowiskowej). Gieregowski wezwał przedstawicieli miasta do przedstawienia aktualnego statusu inwestycji. Aktywista poruszył także temat firmy NRecykling. Przedstawicielka Starostwa Powiatowego, Małogorzata Sikora zadeklarowała, że na następne spotkanie przygotuje pakiet konkretnych informacji dotyczących działalności firmy.
Do kwestii inwestycji Tacon odniósł się obecny na spotkaniu Wiceprezydent Bojarski. Stwierdził, że wydanie pozytywnej decyzji środowiskowej było podyktowane brakiem nieprawidłowości w przedłożonych przez inwestora dokumentach. W takiej sytuacji urzędnicy nie mogą bezpodstawnie odrzucić wniosku. Odniósł się także do przeniesienia inwestycji z Krakowa. Głównym powodem było wprowadzenie stref zalewowych przez RZGW na terenie przeznaczonym pod inwestycję. W związku z tym zakład nie mógł tam powstać.
Robert Kuta, przedstawiciel Gminy Oświęcim odniósł się do zarzutu dotyczącego konsultacji społecznych. Stwierdził, że należy zauważyć różnicę między konsultacjami społecznymi, a postępowaniem administracyjnym, które miało miejsce w przypadku decyzji środowiskowej. Do takiego postępowania należy się zgłosić i określa to procedura, a wszelkie informacje na ten temat pojawiły się w miejscach do tego przeznaczonych. Dodał również, że sama decyzja środowiskowa określa tylko warunku powstania inwestycji – nie upoważnia jednak do budowy zakładu. Warunki decyzji środowiskowej w dużej mierze definiuje opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Zdaniem Poseł Niedzieli problem polega na tym, że procedury są zawiłe, a mało kto śledzi na bieżąco urzędowe komunikaty. Zaapelowała, aby na przyszłość dołożyć większej staranności i wychodzić z komunikatami szerzej tak, aby mieszkańcy mieli szanse odnieść się do sprawy.
Słowa przedstawiciela gminy skomentował także Mariusz Kaszuba, który zauważył, że decyzja środowiskowa, mimo, że inwestycja jest problemowa, zwolniła inwestora z wielu zobowiązań i powinności, weryfikujących oddziaływanie na otoczenie. Stwierdził, że organ samorządowy powinien dokładać wszelkich starań, aby zminimalizować ryzyko ewentualnych uciążliwości. Jednocześnie zaznaczył, że nie jest pewny czy w przypadku projektu Tacon ta staranność została zachowana.
Do sprawy odniósł się na koniec Marek Rościszewski, który stwierdził, że im większa transparentność tym lepiej. Potwierdził również, że w przypadku, kiedy projekt może oddziaływać negatywnie na środowisko należy przedsięwziąć dodatkowe środki kontrolne i taka zasada przyświeca firmie Synthos.
Konkluzją spotkania była deklaracja Starosty Oświęcimskiego: w momencie kiedy Synthos złoży wniosek o pozwolenie na budowę Termicznego Zakładu Przetwarzania Odpadów fakt ten zostanie zakomunikowany szerokiemu gremium i jednocześnie rozpoczną się dalsze rozmowy na ten temat.